Paleo jadłospis 30-09-2014
Dopiero co się szczyciłam, że nie choruję a tu bach! Trafiło mnie i pewnie sama sobie jestem winna. Mało snu w ostatnich czasach, sporo stresu. Nie potrafiłam odespać z soboty na niedzielę, ani z niedzieli na poniedziałek. Człowiek starzeje się, to już nie to co kiedyś 🙂 Kiedy stres puścił to się posypało… Dzisiaj walczyłam sama ze sobą, na przemian spałam i pracowałam bo wtorek to dzień diet. Tak mi szybko upłynęło, że nadeszła 16:00 i pora odebrać Krzycha z przedszkola. Na wejściu usłyszałam: „mamo dzisiaj jest dzień chłopaka, kupisz mi policję z klocków lego?”. Pojechaliśmy do sklepu poszukać… a tam zabawkowy zawrót głowy i moje dziecię oszalało. Biegał po sklepie i entuzjazmował się wszystkim, ale niczego nie chciał kupić bo kupno jednego oznacza rezygnację z drugiego. Ostatecznie musiałam sama dokonać wyboru – padło na któryś z rzędu wóz strażacki (ma już ich kilka w różnych wersjach). Te świeżo-kupione musiały być z lego, a nie duplo, co oznacza składanie i co jakiś czas „mamo napraw mi bo się zepsuło”. Na nic się zdały tłumaczenia, że mama chora i nie ma już siły. Mama to mistrzyni klocków lego i 1,5h zleciało na żmudnym składaniu małych elementów.
Dzisiejszy dzień żywieniowo upłynął słabo. Rano – odczucie, ze choroba się zbliża przykuło mnie do ciepłego łóżka, później już był pośpiech bo 8:30 konsultacja skype, więc chwyciłam kiełbaski. Później choróbsko spowodowało, że straciłam ochotę na jedzenie, a kiedy ją poczułam, byłam już głodna jak WILK. Zrobiłam zatem boczniaki z jajem, żeby uzupełnić białko. Wieczór, to było kolejny raz jakieś podjadanie drobiazgów. Ból gardła odebrał radość z jedzenia.
Powiązane wpisy o grzybach:
Podsumowanie dnia:
- pyszna potrawa z boczniaków
- pozwoliłam sobie na leżenie i nicnierobienie (rzadkość)
- miły czas z synem – zakupy, składanie, gilgotanie, spanie 🙂
Fotostory:
Obiad:
Obiad – sałatka:
DZIEŃ CHŁOPAKA:
– ważne informacje, przeczytaj zanim zastosujesz lub skopiujesz.
Autor
Iwona Wierzbicka
Dopiero co się szczyciłam, że nie choruję a tu bach! Trafiło mnie i pewnie sama sobie jestem winna. Mało snu w ostatnich czasach, sporo stresu. Nie potrafiłam odespać z soboty na niedzielę, ani z niedzieli na poniedziałek. Człowiek starzeje się, to już nie to co kiedyś 🙂 Kiedy stres puścił to się posypało… Dzisiaj walczyłam sama ze sobą, na przemian spałam i pracowałam bo wtorek to dzień diet. Tak mi szybko upłynęło, że nadeszła 16:00 i pora odebrać Krzycha z przedszkola. Na wejściu usłyszałam: „mamo dzisiaj jest dzień chłopaka, kupisz mi policję z klocków lego?”. Pojechaliśmy do sklepu poszukać… a tam zabawkowy zawrót głowy i moje dziecię oszalało. Biegał po sklepie i entuzjazmował się wszystkim, ale niczego nie chciał kupić bo kupno jednego oznacza rezygnację z drugiego. Ostatecznie musiałam sama dokonać wyboru – padło na któryś z rzędu wóz strażacki (ma już ich kilka w różnych wersjach). Te świeżo-kupione musiały być z lego, a nie duplo, co oznacza składanie i co jakiś czas „mamo napraw mi bo się zepsuło”. Na nic się zdały tłumaczenia, że mama chora i nie ma już siły. Mama to mistrzyni klocków lego i 1,5h zleciało na żmudnym składaniu małych elementów.
Dzisiejszy dzień żywieniowo upłynął słabo. Rano – odczucie, ze choroba się zbliża przykuło mnie do ciepłego łóżka, później już był pośpiech bo 8:30 konsultacja skype, więc chwyciłam kiełbaski. Później choróbsko spowodowało, że straciłam ochotę na jedzenie, a kiedy ją poczułam, byłam już głodna jak WILK. Zrobiłam zatem boczniaki z jajem, żeby uzupełnić białko. Wieczór, to było kolejny raz jakieś podjadanie drobiazgów. Ból gardła odebrał radość z jedzenia.
Powiązane wpisy o grzybach:
Podsumowanie dnia:
- pyszna potrawa z boczniaków
- pozwoliłam sobie na leżenie i nicnierobienie (rzadkość)
- miły czas z synem – zakupy, składanie, gilgotanie, spanie 🙂
Fotostory:
Obiad:
Obiad – sałatka:
DZIEŃ CHŁOPAKA:
– ważne informacje, przeczytaj zanim zastosujesz lub skopiujesz.
Autor
Tagi
Podobne tematy
Mój detoks od kawy i zmiana styl życia
Myśli kompulsywno-impulsywne na temat kawy. Każda moja komórka krzyczała KAWA!!! Generalnie byłam dzisiaj nie miła. Nawet wieczorem wciąż myślałam o tym by się złamać.
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 17-07-2014 pralinki
Dzień ZERO się zbliża. Zero bo wyjeżdżamy, bo do jutra muszę oddać wszystkie materiały do strony AJWENDIETA, bo trzeba oddać artykuł o chorobach autoimmunologicznych i jeszcze diety pacjentów, no i się spakować. Ile powinnam dzisiaj…
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 30-07-2014
Kolejny dzień teoretycznie mojego urlopu. Urlop miałam mieć niemal cały sierpień, ale że opłat miesięcznych sporo (leasingi, zus-y, wypłaty, opłaty, kredyty) to postanowiłam pracować od czasu do czasu po 2 dni. W praktyce te dwa…
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 29-07-2014
Wtorek, teoretycznie wolny dzień, ale zwykle jak zwykle wypełniony po brzegi. Rodzina wstaje zwykle o 6:00 zatem byłam spokojna o pobudkę, zresztą nastawiłam sobie budzik na 7:30. Pierwsza konsultacja na skype o 8:30 – godzina…
WIĘCEJ >