Pan Marek i jego zmagania z dietą, cz. 1
Pan Marek zdecydował zmienić styl życia i sposób odżywiania, aby pozbyć się zbędnych kilogramów. Postanowił zrobić przy pomocy darmowej wiedzy, jaką dietetycy Ajwen dzielą się na blogu, YouTubie czy Facebooku. Korzysta także z naszej aplikacji Ajwendieta (wybrał jadłospis: dieta odchudzająca – 3 posiłki). Na bieżąco dzieli się z nami swoimi odczuciami i efektami, co może pomóc też innym w podjęciu wysiłku w walce o siebie i o swoje zdrowie.
Pan Marek postanowił wziąć się za siebie po obejrzeniu naszych filmów na YouTubie. Podjął decyzję – 6.02.2020 roku rozpoczyna 90-dniowy plan, w którym będzie jadł trzy razy dziennie posiłki według schematu:
- śniadanie: jaja/mięso + warzywa,
- obiad: mięso + warzywa,
- kolacja: warzywa.
Pan Marek w chwili rozpoczęcia swojego wyzwania ma 46 lat i waży 133 kg przy wzroście 178 cm. Na bieżąco prowadzi dzienniczek żywieniowy – do czego zawsze zachęcamy i czego zawsze wymagamy od naszych pacjentów dietetycznych. Z dzienniczka żywieniowego można korzystać w naszej aplikacji Ajwendieta.
Komentarz dietetyka: Taki schemat sprawdzi się idealnie w przypadku osób otyłych, ale również tych które cierpią na insulinooporność. Należy pamiętać, by zdecydowanie postawić na tłuszcze, w szczególności gdy ograniczamy w diecie węglowodany. Może być to dodatek smalcu gęsiego, oliwy, oleju z czarnuszki. Do każdego posiłku powinny być dodane około 2–3 łyżki tłuszczu. Warto również, co 2–3 dni wzbogacić kolację o węglowodany w postaci owoców czy kasz, np. gryczanej czy ryżu. Stosowany przez Pana Marka schemat jest dietą rozdzielną, low carb oraz IF (intermittent fasting). Wszystkie te trudne pojęcia możesz rozszyfrować z aplikacją Ajwendieta. Zajrzyj tam do zakładki „Poradnik dietetyczny”.
Pamiętaj! Pan Marek stosuje zalecenia ogólne i na własną rękę, korzystając z naszych materiałów dostępnych w internecie. Oceń siebie i posłuchaj swojej intuicji, co dla Ciebie jest najlepsze. Jeśli potrzebujesz indywidualnych rozwiązań, umów się do naszego dietetyka – tel. 796 122 070.
Pierwszy tydzień wyzwania
6.02.2020
Waga: 133 kg
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 8:30 – trzy kiełbaski typu frankfurterka, miska sałaty z majonezem i pomidorami.
- Obiad: 13:00 – zupa krem z dyni oraz druga część sałaty z jajecznicą z dwóch jaj, zagryzłem marchewką.
- Kolacja: 17:15 – barszcz z samymi burakami, surówka z pora.
- 19.00 – spacer z elementami delikatnego truchtu i gimnastyki (pompki na ławce) – 4 km, ok. 50 min.
- 21:30 – sen.
Tak wczoraj upłyną dzień. O dziwo, przetrwanie go na diecie nie było dla mnie trudne. Na pewno ma na to wpływ to, że już od około trzech tygodni nie jem słodyczy i pieczywa. W tym czasie także zacząłem spacerować. Od tygodnia biegam truchtem ok. 1,5 km. Zajęcie się sportem było dla mnie naturalnym czynnikiem, by nie myśleć o jedzeniu.
Dawno temu trochę grałem w piłkę, a następnie biegałem. Mogę śmiało powiedzieć, że w ówczesnych latach byłem jednym z nielicznych, którzy biegali w mojej miejscowości – kumple się z tego podśmiewywali. Do czasu, kiedy założyłem rodzinę, wszystko wydawało się ok. Jednak nie miałem już czasu dla siebie. Miałem absorbującą pracę (częste delegacje), sporo stresu, często jadałem obiady w hotelach o bardzo różnych porach. Do tego budowa domu i życie rodzinne.
Kiedy po 15 latach zakończyłem pracę w korporacji, ważyłem 110 kg. Założyłem z żoną własną działalność i oboje zostaliśmy wciągnięci w jeszcze większy wir pracy. Po trzech latach na własnej działalności ważyłem 120 kg. Teraz mijają cztery lata i moja waga to 133 kg. Nawet nie wiem, jak to się stało.
Teraz moje życie jest ustabilizowane, pracuję na jedną zmianę, mam kontakt z ludźmi, co bardzo lubię, i mogę wreszcie zająć się sobą.
7.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Śniadanie: 8:30 – miska warzyw, jajka, majonez.
- Obiad: 13:30 – miska warzyw, tuńczyk, zupa jarzynowa.
- Kolacja: 17:00 – barszcz, warzywa.
- 19:00 – spacer z elementami lekkiego truchtu (4km, około 50 min) oraz pompki.
Komentarz dietetyka: Do obiadu warto dodać więcej tłuszczu, np. polać warzywa oliwą lub olejem z czarnuszki.
8.02.2020
Sobota, tego dnia się obawiałem. To był dla mnie chrzest bojowy.
Dzień zacząłem o 5.00 – w planach był wyjazd na wycieczkę rodzinną do Rzeczki.
Moje posiłki i aktywność:
- Śniadanie: 9.00 – frankfurterki z surówką.
- Obiad: 14.00 – kiełbaska z grilla – tak tylko na spróbowanie, trzy kęsy (nie mogłem się opanować) oraz mięso z kurczaka dzień wcześniej ugotowane na parze, surówka.
- Kolacja: 17:00 – warzywa z patelni.
- 20.00 – po odpoczynku wyciągnąłem syna na spacer (3,5 km, ok. 40 minut).
Byłem szczęśliwy, że nie dałem się żadnym pokusom, choć pan sołtys stawiał wino i kiełbaski – jest moc!
Komentarz dietetyka: Do obiadu warto dodać więcej tłuszczu, np. polać warzywa oliwą lub olejem z czarnuszki. Mięso przetworzone warto ograniczać, co oznacza, że jeśli rano są frankfurterki, to nie powinno być kiełbasek na obiad.
9.02.2020
Niedziela, spałem ponad 8 godzin.
- Śniadanie: 11:00 – sałata, pomidory, jaja, serek pleśniowy (5 g) – ponieważ staram się wciągnąć w moje zmiany Żonę, musiałem dodać coś jeszcze do smaku, by jej nie odstraszyć.
- Obiad: 16.00 – domownicy się buntowali, że za późno, ale dali radę. Przygotowałem gulasz z łopatki (zupa gulaszowa z marchewką i groszkiem) i surówkę z buraczków.
- 17.30 – spacer z żoną – 4,5 km, ok. 57 minut.
Nie jadłem trzeciego posiłku. W międzyczasie około 19.00 zrobiłem dzieciom banany na patelni – ale były szczęśliwe! Starszy syn powiedział, że to najlepsze jedzenie.
Tak właśnie upłynęły pierwsze dni wyzwania. Mam nadzieję, że dalej będę trwał w swoim postanowieniu, no i oczywiście Żona, która wczoraj rozpoczęła dietę za moją namową.
W weekendy nie korzystam z komputera.
Komentarz dietetyka: Banany z patelni są pyszne, mogą zastąpić tradycyjny deser. Osoby odchudzające również mogą zjeść taki posiłek, np. zamiast kolacji. Warto je przyrządzić na maśle z cynamonem. Podczas odchudzania znaczenie mają: jakość, odstępy między posiłkami i to, by nie jeść tuż przed spaniem – IF (wspomniany wcześniej).
10.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata z pomidorami, jajka, majonez.
- Obiad: 13.00 – sałata z pomidorami, mięso z groszkiem i marchewką.
- Kolacja: 18.00 – warzywa z patelni.
- 19:00 – spacer z lekkim truchtem (4 km, ok. 47 minut).
Zapomniałem wcześniej dodać, że piję tylko wodę i to nie od teraz, tak mam od dziecka. Jakoś nigdy nie lubiłem ciepłych napojów, herbatek czy później kawy. Czasami w lecie mam ochotę na miętę, ale taką z lodówki. Miałem też przygody z energetykami (poprzednia praca – częste delegacje, stres, życie na krawędzi). Można się od tego uzależnić. Poradziłem sobie z tym i od 2016 roku nie miałem tego w ustach. To też przestroga dla tych, którzy myślą, że to dobre – nie dajcie się nabrać, syf jakich mało.
Dzień upłynął szybciutko, bez zbędnego apetytu, odczuwam lepsze samopoczucie i notuje dużo lepszy sen, mimo wietrznej pogody.
Komentarz dietetyka: Do obiadu warto dodać więcej tłuszczu, np. polać warzywa oliwą lub olejem z czarnuszki. Woda to dla nas, ludzi i zwierząt, podstawowy płyn nawadniający i nic tego nie zastąpi.
11.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata z pomidorami, jajka, majonez.
- Obiad: 13.30 – mięso w sałacie, marchew, groszek.
- Kolacja: 18.00 – warzywa z patelni, dwie marchewki.
- 19.00 – spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 54 minut), pompki na ławeczkach.
- 22.00 – sen.
Wczoraj zauważyłem , że przygotowuję za duże posiłki. Śniadanie jeszcze jakoś upchałem, ale obiad musiałem zostawić niedojedzony (nic straconego, zjem następnego dnia). Kolacje zjadłem mniejszą.
Komentarz dietetyka: Proszę pamiętać o dodawaniu tłuszczu do diety oraz okresowo większej ilości węglowodanów, np. na kolację.
12.02.2020
Dzień upłyną pod znakiem zmniejszania posiłków. Postanowiłem zmniejszyć drugi posiłek.
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – omlet z trzech jaj ze szpinakiem.
- Obiad: 13.30 – tu nastąpiło zmniejszenie porcji o mniej więcej 1/3, mięsko z warzywami z boczkiem (6 plasterków), kapusta kiszona.
- Kolacja: 18:00 – dwie marchewki, zupa jarzynowa.
Po wczorajszym dniu myślę nad zmniejszeniem ostatniego posiłku lub zaniechaniem go.
Komentarz dietetyka: Wielkość porcji powinna być dopasowana do potrzeb organizmu. Po posiłkach powinno być uczucie sytości na długo, tzn. na około 4–6 godzin. Zmniejszanie porcji może prowadzić do tego, że z czasem „rzucimy” się na jedzenie. Na kolację powinno pojawić się więcej tłuszczu i najlepiej troszkę więcej węglowodanów.
13.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – jajecznica z trzech jaj ze szpinakiem.
- Obiad: 13.00 – mięso, warzywa, kapusta kiszona, marchew, sok z kapusty.
- Kolacja: 17.00 – dwie marchewki, dwie łyżki stołowe warzyw z pary.
- 19.00 – spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 55 minut), pompki.
Dziś zmniejszyłem porcje, a mimo to wytrzymałem bez większych problemów.
Komentarz dietetyka: Proszę nie zmniejszać porcji! Organizm może poprzez to spowolnić procesy metaboliczne. Głód = oszczędzamy. Jeśli jedziemy szybko samochodem, a kończy nam się paliwo, zwalniamy, by nie utknąć z pustym bakiem w polu. Ja osobiście (a jestem kobietą i ważę 55 kg) jem na śniadanie 5–6 jaj i polewam je tłuszczem. Na obiad zjadam około 200–300 g mięsa i zagryzam warzywami.
Drugi tydzień wyzwania
14.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata, pomidor, jaja, majonez.
- Obiad: 13.00 – sałata, pomidor, ser feta, tuńczyk, jaja.
- Kolacja: 18.00 – z okazji walentynek Żona przygotowała kolację – sałatka z krewetkami polana sosem czosnkowym, cztery kawałki ryby.
- 19.30 – spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 50 minut). Było bardzo ciężko. No cóż, cierp ciało jakżeś chciało!
Komentarz dietetyka: Po kolacji warto iść na spacer, ale raczej już nie biegać, czy truchtać.
15.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 11.00 – jajecznica z brokułem, cztery plasterki kiełbasy krakowskiej.
- Obiad: 16.00 – mięso z kapustą kiszoną.
- 19:30 spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 50 min).
Komentarz dietetyka: Jeśli chodzi o ograniczanie posiłków do dwóch, to można tak zarobić, ale tylko w przypadku mężczyzn oraz pod warunkiem zjadania naprawdę dużych porcji. Tutaj niestety widzę zagrożenie, że dieta staje się zbyt uboga energetycznie. Kobiety powinny spożywać minimum trzy posiłki.
16.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Śniadanie: 11.00 – sałata, serek pleśniowy, jaja, pomidor, majonez.
- Obiad: 15.00 – zupa pieczarkowa, ryba, kapusta kiszona.
- 18:00 spacer z elementami truchtu (4,5 km, ok. 55 min).
Tak minął kolejny tydzień. Wszystko się da, tylko trzeba chcieć.
17.02.2020
Waga: 127 kg
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 11.00 – sałata, jaja, pomidor, sałatka warzywna, majonez.
- Obiad: 13.00 – golonka, sałata, kapusta kiszona.
- Kolacja 17.00 – zupa pieczarkowa z warzywami zabielana jogurtem.
- 19:30 spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 55 min), pompki na ławeczkach (5 x 20).
Po prawie dwóch tygodniach na diecie zanika chęć podjadania. Właściwie jedyne, co mi dokucza, to brak owoców, które kiedyś jadłem kilogramami.
18.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata, biała gotowana kiełbasa, chrzan, pomidorki.
- Obiad: 13.00 – golonka, sałata, chrzan, pomidorki.
Zjadłem tylko dwa posiłki, wytrzymałem bez problemu (może dlatego że o 17:00 miałem ważne spotkanie). Ze względu na przedłużone spotkanie (do 20:30) nie byłem na spacerze. Po godzinie 20:30 nie chciałem wychodzić – myślałem, że po tak późnym spacerze nie zasnę (błąd). Tak się wierciłem, że nie mogłem zasnąć i żałowałem, że nie byłem na powietrzu. Dla mnie nauczka, że mimo wszystko trzeba zrobić to, co się zaplanowało, bo później i tak to się odbije czkawką. Człowiek uczy się całe życie.
19.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata, jajka, feta, suszone pomidory.
- Obiad: 13.00 – biała kiełbasa, sałatka jarzynowa, kiszona kapusta, zupa krem z pomidorów.
- 19:00 – spacer z elementami truchtu (4 km, 52 min) + pompki na ławeczkach 5 x 20.
Wczorajszy dzień upłyną dobrze. Cieszy fakt, że podczas spaceru stwierdziłem, że jestem bardziej wytrzymały, ok. 20% (zwiększałem odcinki truchtu) – kondycja wzrasta.
20.02.2020
Na wstępie chciałem zauważyć, że mijają już dwa tygodnie od zastosowania diety. Były to dni (szczególnie pierwsze), które kosztowały mnie wyrzeczeń, przyzwyczajeń żywieniowych. Mój organizm sobie z tym świetnie poradził, brak u mnie jest ochoty na podjadanie, o słodyczach to w ogóle zapomniałem. Największy problem powodują owoce, ale powoli o nich zapominam. Dieta wydaje się być stworzona dla mnie, ponieważ lepiej się wysypiam, nie chodzę głody (nie myślę o jedzeniu), na regularnych spacerach odczuwam moc i chcę więcej, samopoczucie jest dużo lepsze. O to przecież w życiu chodzi, by się nie męczyć, a mieć ochotę na bycie lepszym zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Tego na pewno doświadczam i życzę wszystkim takiego stanu ducha, jak i ciała.
Teraz konkrety.
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – jajecznica, kawałki surowego boczku, sałata, suszone pomidory.
- Obiad: 13.30 – kapuśniak, biała kiełbaska, kawałki boczku surowego, kapusta kiszona.
- 19.00 – spacer z elementami truchtu.
Pączków dziś nie było, bo jak pączek może zjeść pączka? Tak poważnie, to na tę okoliczność zjadłem jajecznicę z boczusiem surowym i kapuśniaczek również z boczusiem. To chyba na poświętowanie tłustego czwartku w zupełności wystarczy.
Komentarz dietetyka: Osoby odchudzające się również mogą zjeść owoce, np. na kolację. Należy jednak wziąć pod uwagę, że mogą napędzać głód, dają małe uczucie sytości, przez co ciężko może być później z zaśnięciem. Można połączyć owoce z kaszą. Proszę wtedy zaobserwować, czy takie połączenie nie powoduje zgagi czy wzdęcia. Jeśli tak, to należy szukać własnej modyfikacji.
Niebawem Pan Marek podzieli się kolejnymi relacjami!
To może Cię też zainteresować:
- Marian: Odchudzałem się wiele razy – cz. 1
- Tomasz – jadłem co chciałem i kiedy chciałem – cz.1
- Pamiętnik Ani, cz. 1
Sprawdź jeszcze:
- Dlaczego nie mogę schudnąć?
- Jak skutecznie schudnąć?
- Schudnij w 30 dni z Ajwen
- 13 powodów, dlaczego nie możesz schudnąć
- Jak schudnąć, kiedy nic nie działa? Prosta dieta!
Dołącz do naszej grupy wsparcia na Facebooku:
Autor
Iwona Wierzbicka
Pan Marek zdecydował zmienić styl życia i sposób odżywiania, aby pozbyć się zbędnych kilogramów. Postanowił zrobić przy pomocy darmowej wiedzy, jaką dietetycy Ajwen dzielą się na blogu, YouTubie czy Facebooku. Korzysta także z naszej aplikacji Ajwendieta (wybrał jadłospis: dieta odchudzająca – 3 posiłki). Na bieżąco dzieli się z nami swoimi odczuciami i efektami, co może pomóc też innym w podjęciu wysiłku w walce o siebie i o swoje zdrowie.
Pan Marek postanowił wziąć się za siebie po obejrzeniu naszych filmów na YouTubie. Podjął decyzję – 6.02.2020 roku rozpoczyna 90-dniowy plan, w którym będzie jadł trzy razy dziennie posiłki według schematu:
- śniadanie: jaja/mięso + warzywa,
- obiad: mięso + warzywa,
- kolacja: warzywa.
Pan Marek w chwili rozpoczęcia swojego wyzwania ma 46 lat i waży 133 kg przy wzroście 178 cm. Na bieżąco prowadzi dzienniczek żywieniowy – do czego zawsze zachęcamy i czego zawsze wymagamy od naszych pacjentów dietetycznych. Z dzienniczka żywieniowego można korzystać w naszej aplikacji Ajwendieta.
Komentarz dietetyka: Taki schemat sprawdzi się idealnie w przypadku osób otyłych, ale również tych które cierpią na insulinooporność. Należy pamiętać, by zdecydowanie postawić na tłuszcze, w szczególności gdy ograniczamy w diecie węglowodany. Może być to dodatek smalcu gęsiego, oliwy, oleju z czarnuszki. Do każdego posiłku powinny być dodane około 2–3 łyżki tłuszczu. Warto również, co 2–3 dni wzbogacić kolację o węglowodany w postaci owoców czy kasz, np. gryczanej czy ryżu. Stosowany przez Pana Marka schemat jest dietą rozdzielną, low carb oraz IF (intermittent fasting). Wszystkie te trudne pojęcia możesz rozszyfrować z aplikacją Ajwendieta. Zajrzyj tam do zakładki „Poradnik dietetyczny”.
Pamiętaj! Pan Marek stosuje zalecenia ogólne i na własną rękę, korzystając z naszych materiałów dostępnych w internecie. Oceń siebie i posłuchaj swojej intuicji, co dla Ciebie jest najlepsze. Jeśli potrzebujesz indywidualnych rozwiązań, umów się do naszego dietetyka – tel. 796 122 070.
Pierwszy tydzień wyzwania
6.02.2020
Waga: 133 kg
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 8:30 – trzy kiełbaski typu frankfurterka, miska sałaty z majonezem i pomidorami.
- Obiad: 13:00 – zupa krem z dyni oraz druga część sałaty z jajecznicą z dwóch jaj, zagryzłem marchewką.
- Kolacja: 17:15 – barszcz z samymi burakami, surówka z pora.
- 19.00 – spacer z elementami delikatnego truchtu i gimnastyki (pompki na ławce) – 4 km, ok. 50 min.
- 21:30 – sen.
Tak wczoraj upłyną dzień. O dziwo, przetrwanie go na diecie nie było dla mnie trudne. Na pewno ma na to wpływ to, że już od około trzech tygodni nie jem słodyczy i pieczywa. W tym czasie także zacząłem spacerować. Od tygodnia biegam truchtem ok. 1,5 km. Zajęcie się sportem było dla mnie naturalnym czynnikiem, by nie myśleć o jedzeniu.
Dawno temu trochę grałem w piłkę, a następnie biegałem. Mogę śmiało powiedzieć, że w ówczesnych latach byłem jednym z nielicznych, którzy biegali w mojej miejscowości – kumple się z tego podśmiewywali. Do czasu, kiedy założyłem rodzinę, wszystko wydawało się ok. Jednak nie miałem już czasu dla siebie. Miałem absorbującą pracę (częste delegacje), sporo stresu, często jadałem obiady w hotelach o bardzo różnych porach. Do tego budowa domu i życie rodzinne.
Kiedy po 15 latach zakończyłem pracę w korporacji, ważyłem 110 kg. Założyłem z żoną własną działalność i oboje zostaliśmy wciągnięci w jeszcze większy wir pracy. Po trzech latach na własnej działalności ważyłem 120 kg. Teraz mijają cztery lata i moja waga to 133 kg. Nawet nie wiem, jak to się stało.
Teraz moje życie jest ustabilizowane, pracuję na jedną zmianę, mam kontakt z ludźmi, co bardzo lubię, i mogę wreszcie zająć się sobą.
7.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Śniadanie: 8:30 – miska warzyw, jajka, majonez.
- Obiad: 13:30 – miska warzyw, tuńczyk, zupa jarzynowa.
- Kolacja: 17:00 – barszcz, warzywa.
- 19:00 – spacer z elementami lekkiego truchtu (4km, około 50 min) oraz pompki.
Komentarz dietetyka: Do obiadu warto dodać więcej tłuszczu, np. polać warzywa oliwą lub olejem z czarnuszki.
8.02.2020
Sobota, tego dnia się obawiałem. To był dla mnie chrzest bojowy.
Dzień zacząłem o 5.00 – w planach był wyjazd na wycieczkę rodzinną do Rzeczki.
Moje posiłki i aktywność:
- Śniadanie: 9.00 – frankfurterki z surówką.
- Obiad: 14.00 – kiełbaska z grilla – tak tylko na spróbowanie, trzy kęsy (nie mogłem się opanować) oraz mięso z kurczaka dzień wcześniej ugotowane na parze, surówka.
- Kolacja: 17:00 – warzywa z patelni.
- 20.00 – po odpoczynku wyciągnąłem syna na spacer (3,5 km, ok. 40 minut).
Byłem szczęśliwy, że nie dałem się żadnym pokusom, choć pan sołtys stawiał wino i kiełbaski – jest moc!
Komentarz dietetyka: Do obiadu warto dodać więcej tłuszczu, np. polać warzywa oliwą lub olejem z czarnuszki. Mięso przetworzone warto ograniczać, co oznacza, że jeśli rano są frankfurterki, to nie powinno być kiełbasek na obiad.
9.02.2020
Niedziela, spałem ponad 8 godzin.
- Śniadanie: 11:00 – sałata, pomidory, jaja, serek pleśniowy (5 g) – ponieważ staram się wciągnąć w moje zmiany Żonę, musiałem dodać coś jeszcze do smaku, by jej nie odstraszyć.
- Obiad: 16.00 – domownicy się buntowali, że za późno, ale dali radę. Przygotowałem gulasz z łopatki (zupa gulaszowa z marchewką i groszkiem) i surówkę z buraczków.
- 17.30 – spacer z żoną – 4,5 km, ok. 57 minut.
Nie jadłem trzeciego posiłku. W międzyczasie około 19.00 zrobiłem dzieciom banany na patelni – ale były szczęśliwe! Starszy syn powiedział, że to najlepsze jedzenie.
Tak właśnie upłynęły pierwsze dni wyzwania. Mam nadzieję, że dalej będę trwał w swoim postanowieniu, no i oczywiście Żona, która wczoraj rozpoczęła dietę za moją namową.
W weekendy nie korzystam z komputera.
Komentarz dietetyka: Banany z patelni są pyszne, mogą zastąpić tradycyjny deser. Osoby odchudzające również mogą zjeść taki posiłek, np. zamiast kolacji. Warto je przyrządzić na maśle z cynamonem. Podczas odchudzania znaczenie mają: jakość, odstępy między posiłkami i to, by nie jeść tuż przed spaniem – IF (wspomniany wcześniej).
10.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata z pomidorami, jajka, majonez.
- Obiad: 13.00 – sałata z pomidorami, mięso z groszkiem i marchewką.
- Kolacja: 18.00 – warzywa z patelni.
- 19:00 – spacer z lekkim truchtem (4 km, ok. 47 minut).
Zapomniałem wcześniej dodać, że piję tylko wodę i to nie od teraz, tak mam od dziecka. Jakoś nigdy nie lubiłem ciepłych napojów, herbatek czy później kawy. Czasami w lecie mam ochotę na miętę, ale taką z lodówki. Miałem też przygody z energetykami (poprzednia praca – częste delegacje, stres, życie na krawędzi). Można się od tego uzależnić. Poradziłem sobie z tym i od 2016 roku nie miałem tego w ustach. To też przestroga dla tych, którzy myślą, że to dobre – nie dajcie się nabrać, syf jakich mało.
Dzień upłynął szybciutko, bez zbędnego apetytu, odczuwam lepsze samopoczucie i notuje dużo lepszy sen, mimo wietrznej pogody.
Komentarz dietetyka: Do obiadu warto dodać więcej tłuszczu, np. polać warzywa oliwą lub olejem z czarnuszki. Woda to dla nas, ludzi i zwierząt, podstawowy płyn nawadniający i nic tego nie zastąpi.
11.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata z pomidorami, jajka, majonez.
- Obiad: 13.30 – mięso w sałacie, marchew, groszek.
- Kolacja: 18.00 – warzywa z patelni, dwie marchewki.
- 19.00 – spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 54 minut), pompki na ławeczkach.
- 22.00 – sen.
Wczoraj zauważyłem , że przygotowuję za duże posiłki. Śniadanie jeszcze jakoś upchałem, ale obiad musiałem zostawić niedojedzony (nic straconego, zjem następnego dnia). Kolacje zjadłem mniejszą.
Komentarz dietetyka: Proszę pamiętać o dodawaniu tłuszczu do diety oraz okresowo większej ilości węglowodanów, np. na kolację.
12.02.2020
Dzień upłyną pod znakiem zmniejszania posiłków. Postanowiłem zmniejszyć drugi posiłek.
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – omlet z trzech jaj ze szpinakiem.
- Obiad: 13.30 – tu nastąpiło zmniejszenie porcji o mniej więcej 1/3, mięsko z warzywami z boczkiem (6 plasterków), kapusta kiszona.
- Kolacja: 18:00 – dwie marchewki, zupa jarzynowa.
Po wczorajszym dniu myślę nad zmniejszeniem ostatniego posiłku lub zaniechaniem go.
Komentarz dietetyka: Wielkość porcji powinna być dopasowana do potrzeb organizmu. Po posiłkach powinno być uczucie sytości na długo, tzn. na około 4–6 godzin. Zmniejszanie porcji może prowadzić do tego, że z czasem „rzucimy” się na jedzenie. Na kolację powinno pojawić się więcej tłuszczu i najlepiej troszkę więcej węglowodanów.
13.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – jajecznica z trzech jaj ze szpinakiem.
- Obiad: 13.00 – mięso, warzywa, kapusta kiszona, marchew, sok z kapusty.
- Kolacja: 17.00 – dwie marchewki, dwie łyżki stołowe warzyw z pary.
- 19.00 – spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 55 minut), pompki.
Dziś zmniejszyłem porcje, a mimo to wytrzymałem bez większych problemów.
Komentarz dietetyka: Proszę nie zmniejszać porcji! Organizm może poprzez to spowolnić procesy metaboliczne. Głód = oszczędzamy. Jeśli jedziemy szybko samochodem, a kończy nam się paliwo, zwalniamy, by nie utknąć z pustym bakiem w polu. Ja osobiście (a jestem kobietą i ważę 55 kg) jem na śniadanie 5–6 jaj i polewam je tłuszczem. Na obiad zjadam około 200–300 g mięsa i zagryzam warzywami.
Drugi tydzień wyzwania
14.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata, pomidor, jaja, majonez.
- Obiad: 13.00 – sałata, pomidor, ser feta, tuńczyk, jaja.
- Kolacja: 18.00 – z okazji walentynek Żona przygotowała kolację – sałatka z krewetkami polana sosem czosnkowym, cztery kawałki ryby.
- 19.30 – spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 50 minut). Było bardzo ciężko. No cóż, cierp ciało jakżeś chciało!
Komentarz dietetyka: Po kolacji warto iść na spacer, ale raczej już nie biegać, czy truchtać.
15.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 11.00 – jajecznica z brokułem, cztery plasterki kiełbasy krakowskiej.
- Obiad: 16.00 – mięso z kapustą kiszoną.
- 19:30 spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 50 min).
Komentarz dietetyka: Jeśli chodzi o ograniczanie posiłków do dwóch, to można tak zarobić, ale tylko w przypadku mężczyzn oraz pod warunkiem zjadania naprawdę dużych porcji. Tutaj niestety widzę zagrożenie, że dieta staje się zbyt uboga energetycznie. Kobiety powinny spożywać minimum trzy posiłki.
16.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Śniadanie: 11.00 – sałata, serek pleśniowy, jaja, pomidor, majonez.
- Obiad: 15.00 – zupa pieczarkowa, ryba, kapusta kiszona.
- 18:00 spacer z elementami truchtu (4,5 km, ok. 55 min).
Tak minął kolejny tydzień. Wszystko się da, tylko trzeba chcieć.
17.02.2020
Waga: 127 kg
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 11.00 – sałata, jaja, pomidor, sałatka warzywna, majonez.
- Obiad: 13.00 – golonka, sałata, kapusta kiszona.
- Kolacja 17.00 – zupa pieczarkowa z warzywami zabielana jogurtem.
- 19:30 spacer z elementami truchtu (4 km, ok. 55 min), pompki na ławeczkach (5 x 20).
Po prawie dwóch tygodniach na diecie zanika chęć podjadania. Właściwie jedyne, co mi dokucza, to brak owoców, które kiedyś jadłem kilogramami.
18.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata, biała gotowana kiełbasa, chrzan, pomidorki.
- Obiad: 13.00 – golonka, sałata, chrzan, pomidorki.
Zjadłem tylko dwa posiłki, wytrzymałem bez problemu (może dlatego że o 17:00 miałem ważne spotkanie). Ze względu na przedłużone spotkanie (do 20:30) nie byłem na spacerze. Po godzinie 20:30 nie chciałem wychodzić – myślałem, że po tak późnym spacerze nie zasnę (błąd). Tak się wierciłem, że nie mogłem zasnąć i żałowałem, że nie byłem na powietrzu. Dla mnie nauczka, że mimo wszystko trzeba zrobić to, co się zaplanowało, bo później i tak to się odbije czkawką. Człowiek uczy się całe życie.
19.02.2020
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – sałata, jajka, feta, suszone pomidory.
- Obiad: 13.00 – biała kiełbasa, sałatka jarzynowa, kiszona kapusta, zupa krem z pomidorów.
- 19:00 – spacer z elementami truchtu (4 km, 52 min) + pompki na ławeczkach 5 x 20.
Wczorajszy dzień upłyną dobrze. Cieszy fakt, że podczas spaceru stwierdziłem, że jestem bardziej wytrzymały, ok. 20% (zwiększałem odcinki truchtu) – kondycja wzrasta.
20.02.2020
Na wstępie chciałem zauważyć, że mijają już dwa tygodnie od zastosowania diety. Były to dni (szczególnie pierwsze), które kosztowały mnie wyrzeczeń, przyzwyczajeń żywieniowych. Mój organizm sobie z tym świetnie poradził, brak u mnie jest ochoty na podjadanie, o słodyczach to w ogóle zapomniałem. Największy problem powodują owoce, ale powoli o nich zapominam. Dieta wydaje się być stworzona dla mnie, ponieważ lepiej się wysypiam, nie chodzę głody (nie myślę o jedzeniu), na regularnych spacerach odczuwam moc i chcę więcej, samopoczucie jest dużo lepsze. O to przecież w życiu chodzi, by się nie męczyć, a mieć ochotę na bycie lepszym zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Tego na pewno doświadczam i życzę wszystkim takiego stanu ducha, jak i ciała.
Teraz konkrety.
Moje posiłki i aktywność:
- Pobudka: 6.00.
- Śniadanie: 9.00 – jajecznica, kawałki surowego boczku, sałata, suszone pomidory.
- Obiad: 13.30 – kapuśniak, biała kiełbaska, kawałki boczku surowego, kapusta kiszona.
- 19.00 – spacer z elementami truchtu.
Pączków dziś nie było, bo jak pączek może zjeść pączka? Tak poważnie, to na tę okoliczność zjadłem jajecznicę z boczusiem surowym i kapuśniaczek również z boczusiem. To chyba na poświętowanie tłustego czwartku w zupełności wystarczy.
Komentarz dietetyka: Osoby odchudzające się również mogą zjeść owoce, np. na kolację. Należy jednak wziąć pod uwagę, że mogą napędzać głód, dają małe uczucie sytości, przez co ciężko może być później z zaśnięciem. Można połączyć owoce z kaszą. Proszę wtedy zaobserwować, czy takie połączenie nie powoduje zgagi czy wzdęcia. Jeśli tak, to należy szukać własnej modyfikacji.
Niebawem Pan Marek podzieli się kolejnymi relacjami!
To może Cię też zainteresować:
- Marian: Odchudzałem się wiele razy – cz. 1
- Tomasz – jadłem co chciałem i kiedy chciałem – cz.1
- Pamiętnik Ani, cz. 1
Sprawdź jeszcze:
- Dlaczego nie mogę schudnąć?
- Jak skutecznie schudnąć?
- Schudnij w 30 dni z Ajwen
- 13 powodów, dlaczego nie możesz schudnąć
- Jak schudnąć, kiedy nic nie działa? Prosta dieta!
Dołącz do naszej grupy wsparcia na Facebooku:
Autor
Tagi
Podobne tematy
Jak wspomóc odchudzanie? 6 prostych sposobów
Chcesz schudnąć, ale pomimo podjętego wysiłku efekt cię nie zadowala? Sprawdź, jak wspomóc odchudzanie i jakie proste kroki warto podjąć, by osiągnąć zamierzony cel. 1. Jedz regularnie i pamiętaj o śniadaniu Śniadanie to najważniejszy posiłek….
WIĘCEJ >Czy można jeść owoce przy insulinooporności?
Czy można jeść owoce przy insulinooporności? Tak i nie! To zależy. Każdy jest inny i każdy inaczej zareaguje na określony pokarm. Można jeść jaja i tyć, bo ma się na nie nietolerancję, można jeść chleb…
WIĘCEJ >Czy aktywność fizyczna może utrudniać odchudzanie?
Aktywność fizyczna to jeden z podstawowych filarów działań profilaktycznych. Przez większość ekspertów żywienia uznawana jest za niezbędny element procesu odchudzania. Bez wątpienia prawidłowo dobrany wysiłek fizyczny sprzyja redukcji masy ciała, jednak w niektórych przypadkach może…
WIĘCEJ >Dieta nie działa? Zmień styl życia w 30 dni
Często słyszę: „Jestem na diecie od miesiąca, łykam suplementy, trenuję i nic…”. Coraz rzadziej spotykam się z tym, aby wystarczyła sama dieta. Żyjemy w trudnych czasach, pędzimy za uciekającym króliczkiem, bierzemy udział w wyścigu szczurów….
WIĘCEJ >