
Śniadanie bez węglowodanów i bieganie na czczo – obalam mity!
Oczywiście, że każdy jest inny i każdy ma inaczej, ale chcę pokazać, że można jeść 3 posiłki dziennie, nie trzeba się opychać ryżem i makaronem, można mieć ładną kompozycję ciała, zwiększać nieco muskulaturę, mieć dużo energii i „siły”. Piszę bardziej w kontekście rekreacji, zatem nie będę polemizowała z osobami budującymi dużą masę mięśniową czy trenującymi wyczynowo.
Aktywność dla przyjemności
Trenuję, a właściwie uprawiam aktywność fizyczną, codziennie: 3–4 razy w tygodniu biegam, czasami wpadnie mi rower jako bonus, 2 razy w tygodniu robię trening siłowy, ale bardziej funkcjonalny (czasami nie mam takiego treningu wcale i też nie jest źle), do tego czasami pojawią się w zimie biegówki czy narty zjazdowe. Generalnie nie mam przymusu trenowania, jeśli nie mam ku temu okazji. Jeśli mam sporo pracy albo muszę wyjechać, to po prostu nie ćwiczę, choć mogłabym kombinować z matą na podłodze w hotelu. Chcę w ten sposób powiedzieć, że nie mam obsesji i trenuję dla przyjemności.
Co jem?
Jem 3 razy dziennie. Lubię biegać na czczo, piję tylko kawę lub Redweiler z kofeiną i L-argininą. Po bieganiu zjadam parówki lub jajka (na zdjęciu u góry widać moje śniadanie po bieganiu, to po lewej to masło i sól), na obiad zwykle wybieram mięso i warzywa (czasami warzywami są ziemniaki), kolacja to najczęściej warzywa, owoce lub chleb żytni czy gryczany, ostatecznie ziemniaki albo ryż z masłem.
Kiedy czuję, że mam ochotę na więcej węglowodanów, zjadam 2 batoniki z Lidla Alesto (w składzie mają głównie daktyle) albo trochę dżemu ze słoika czy jakieś owoce.
Piję tylko wodę lub zioła z tatarakiem. Tatarak poprawia pracę układu pokarmowego. Czasami lubię wypić coś innego, ale kluczem do uczucia sytości pomiędzy posiłkami jest woda. Kiedy piję zioła, czuję głód i trudno mi wytrzymać do kolejnego posiłku. To bardzo ważny mechanizm, o którym mówię również na swoich wykładach dotyczących insulinooporności.
Moje ciało
Od jakiegoś czasu możecie śledzić moje zdjęcia z aktywności fizycznych, moje bicepsy i pośladki. Dla mnie to duża zmiana stylu życia, bo ostatnie 4 lata kompletnie nic nie robiłam, poza pewnymi aktywnościami w sezonie (np. od czasu do czasu rower, ale w lecie). Od 4 lat siedziałam na tyłku. Dzięki temu jak jem, nie przytyłam, pomimo braku aktywności, ale moje ciało było jak po Pavulonie. Teraz się ono dźwiga, co widać na poniższych danych z analizatora składu ciała.
Pomiar z 11.01.2018
Waga: 56 kg, mięśnie: 25,5 kg, tkanka tłuszczowa: 9,6 kg
Pomiar z 31.01.2018
Waga: 56,4 kg, mięśnie: 26 kg, tkanka tłuszczowa: 9 kg
Przyrosty wagi i mięśni
Sprawdź nasze e-booki:

To może Cię zainteresować:
Autor

Iwona Wierzbicka
Śniadanie bez węglowodanów i bieganie na czczo – obalam mity!
Oczywiście, że każdy jest inny i każdy ma inaczej, ale chcę pokazać, że można jeść 3 posiłki dziennie, nie trzeba się opychać ryżem i makaronem, można mieć ładną kompozycję ciała, zwiększać nieco muskulaturę, mieć dużo energii i „siły”. Piszę bardziej w kontekście rekreacji, zatem nie będę polemizowała z osobami budującymi dużą masę mięśniową czy trenującymi wyczynowo.
Aktywność dla przyjemności
Trenuję, a właściwie uprawiam aktywność fizyczną, codziennie: 3–4 razy w tygodniu biegam, czasami wpadnie mi rower jako bonus, 2 razy w tygodniu robię trening siłowy, ale bardziej funkcjonalny (czasami nie mam takiego treningu wcale i też nie jest źle), do tego czasami pojawią się w zimie biegówki czy narty zjazdowe. Generalnie nie mam przymusu trenowania, jeśli nie mam ku temu okazji. Jeśli mam sporo pracy albo muszę wyjechać, to po prostu nie ćwiczę, choć mogłabym kombinować z matą na podłodze w hotelu. Chcę w ten sposób powiedzieć, że nie mam obsesji i trenuję dla przyjemności.
Co jem?
Jem 3 razy dziennie. Lubię biegać na czczo, piję tylko kawę lub Redweiler z kofeiną i L-argininą. Po bieganiu zjadam parówki lub jajka (na zdjęciu u góry widać moje śniadanie po bieganiu, to po lewej to masło i sól), na obiad zwykle wybieram mięso i warzywa (czasami warzywami są ziemniaki), kolacja to najczęściej warzywa, owoce lub chleb żytni czy gryczany, ostatecznie ziemniaki albo ryż z masłem.
Kiedy czuję, że mam ochotę na więcej węglowodanów, zjadam 2 batoniki z Lidla Alesto (w składzie mają głównie daktyle) albo trochę dżemu ze słoika czy jakieś owoce.
Piję tylko wodę lub zioła z tatarakiem. Tatarak poprawia pracę układu pokarmowego. Czasami lubię wypić coś innego, ale kluczem do uczucia sytości pomiędzy posiłkami jest woda. Kiedy piję zioła, czuję głód i trudno mi wytrzymać do kolejnego posiłku. To bardzo ważny mechanizm, o którym mówię również na swoich wykładach dotyczących insulinooporności.
Moje ciało
Od jakiegoś czasu możecie śledzić moje zdjęcia z aktywności fizycznych, moje bicepsy i pośladki. Dla mnie to duża zmiana stylu życia, bo ostatnie 4 lata kompletnie nic nie robiłam, poza pewnymi aktywnościami w sezonie (np. od czasu do czasu rower, ale w lecie). Od 4 lat siedziałam na tyłku. Dzięki temu jak jem, nie przytyłam, pomimo braku aktywności, ale moje ciało było jak po Pavulonie. Teraz się ono dźwiga, co widać na poniższych danych z analizatora składu ciała.
Pomiar z 11.01.2018
Waga: 56 kg, mięśnie: 25,5 kg, tkanka tłuszczowa: 9,6 kg
Pomiar z 31.01.2018
Waga: 56,4 kg, mięśnie: 26 kg, tkanka tłuszczowa: 9 kg
Przyrosty wagi i mięśni
Sprawdź nasze e-booki:

To może Cię zainteresować:
Autor
Tagi
Administratorem Państwa danych osobowych jest osobowych jest Iwona Wierzbicka, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Ajwendieta Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka (NIP: 9910011175). Dane osobowe przetwarzane będą wyłącznie w prawnie usprawiedliwionych celach administratora danych polegających na prezentowaniu komentarzy dotyczących funkcjonowania serwisu internetowego oraz jakości towarów i usług w nim dostępnych. Podanie przez Państwa danych osobowych jest dobrowolne, ale też niezbędne do opublikowania komentarza. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Państwa danych osobowych mogą Państwo znaleźć w naszej Polityce prywatności na temat zasad przetwarzania danych osobowych.
Podobne tematy
Strach ma wielkie oczy
Strach ma wielkie oczy. Zwykle przytrafia nam się to, czego się boimy. Tyle tylko, że 99% rzeczy, o które się martwimy i o których rozmyślamy, nigdy się nie wydarza. Tracimy czas na myślenie, analizowanie, zamartwianie…
WIĘCEJ >Biorezonans – wg niektórych to czarna magia, a jakie ja mam doświadczenia?
Biorezonans – można w niego wierzyć lub nie. Badań na ten temat jest niewiele, ale doświadczenie wielu osób jet bardzo pozytywne. Skoro efekt placebo sięga 35–95%, to nawet jeśli jest nim biorezonans, to nie niesie…
WIĘCEJ >Depresja – stosuj te zasady, aby jej uniknąć!
Wzrasta liczba osób z depresją, z poczuciem samotności oraz popełniających samobójstwa. W Polsce więcej osób ginie w wyniku samobójstwa niż wypadku samochodowego. Częściej dotyczy to mężczyzn niż kobiet. Te z kolei nierzadko żyją nieszczęśliwie, a…
WIĘCEJ >Czy dieta rozdzielna ma sens?
Czy dieta rozdzielna ma sens? Co do tego naukowcy nie są zgodni, ale wiele osób stosujących taki sposób odżywiania potwierdza, że czuje się dzięki temu dużo lepiej. Co zyskują? Dieta rozdzielna polega na tym, aby…
WIĘCEJ >