
Jajka po benedyktyńsku (nazywane też „poszetowymi”) są bardzo proste i szybkie w przygotowaniu. Sprawdź, jak można je zrobić.
Jajka po benedyktyńsku to jajka gotowane bez skorupki. Jakim cudem to się trzyma i jeszcze zachowuje kolisty kształt?
Przede wszystkim musimy wiedzieć, że jaja zawierają dużą ilość białka, które:
- zaczyna się ścinać powyżej 42 stopni C, a gotująca się woda ma 100 stopni C,
- ścina się pod wpływem kwasów,
- koaguluje też w kontakcie z solą (co ciekawe ten proces jest odwracalny, np. gdy doleje się wody).
Jak zrobić jajka po benedyktyńsku?
Przygotowujemy trzy jaja.
- Nastawiamy litrowy garnek z wodą.
- Dodajemy łyżeczkę soli.
- Wlewamy 50 ml octu (jabłkowego lub zwykłego).
- Doprowadzamy do wrzenia.
- MINIMALIZUJEMY płomień.
- Mieszamy łyżką wodę, żeby powstał wir.
- Rozbijamy jajko i ostrożne wylewamy je na wrzątek.
- Mieszamy ostrożnie łyżką.
- Wybijamy kolejne jajko, mieszamy.
- Wybijamy ostatnie jajko i mieszamy.
- Gotujemy 3 minuty.
- Wyjmujemy jajka łyżką cedzakową.
Uwagi
Dlaczego minimalizujemy płomień przed wybiciem jajek? Bo porobią się tzw. farfocle, a gdy zmniejszymy ogień, będziemy mieć jajka o ładnym kształcie.
Chcesz się nauczyć gotować? Sprawdź:
Autor

Paweł Jackowski
Jajka po benedyktyńsku (nazywane też „poszetowymi”) są bardzo proste i szybkie w przygotowaniu. Sprawdź, jak można je zrobić.
Jajka po benedyktyńsku to jajka gotowane bez skorupki. Jakim cudem to się trzyma i jeszcze zachowuje kolisty kształt?
Przede wszystkim musimy wiedzieć, że jaja zawierają dużą ilość białka, które:
- zaczyna się ścinać powyżej 42 stopni C, a gotująca się woda ma 100 stopni C,
- ścina się pod wpływem kwasów,
- koaguluje też w kontakcie z solą (co ciekawe ten proces jest odwracalny, np. gdy doleje się wody).
Jak zrobić jajka po benedyktyńsku?
Przygotowujemy trzy jaja.
- Nastawiamy litrowy garnek z wodą.
- Dodajemy łyżeczkę soli.
- Wlewamy 50 ml octu (jabłkowego lub zwykłego).
- Doprowadzamy do wrzenia.
- MINIMALIZUJEMY płomień.
- Mieszamy łyżką wodę, żeby powstał wir.
- Rozbijamy jajko i ostrożne wylewamy je na wrzątek.
- Mieszamy ostrożnie łyżką.
- Wybijamy kolejne jajko, mieszamy.
- Wybijamy ostatnie jajko i mieszamy.
- Gotujemy 3 minuty.
- Wyjmujemy jajka łyżką cedzakową.
Uwagi
Dlaczego minimalizujemy płomień przed wybiciem jajek? Bo porobią się tzw. farfocle, a gdy zmniejszymy ogień, będziemy mieć jajka o ładnym kształcie.
Chcesz się nauczyć gotować? Sprawdź:
Autor
Tagi
Administratorem Państwa danych osobowych jest osobowych jest Iwona Wierzbicka, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Ajwendieta Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka (NIP: 9910011175). Dane osobowe przetwarzane będą wyłącznie w prawnie usprawiedliwionych celach administratora danych polegających na prezentowaniu komentarzy dotyczących funkcjonowania serwisu internetowego oraz jakości towarów i usług w nim dostępnych. Podanie przez Państwa danych osobowych jest dobrowolne, ale też niezbędne do opublikowania komentarza. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Państwa danych osobowych mogą Państwo znaleźć w naszej Polityce prywatności na temat zasad przetwarzania danych osobowych.
Podobne tematy
Zielone smoothie z wyciskarki wolnoobrotowej Muke
Sprawdź, jak przygotować zielony smoothie przy pomocy wyciskarki Muke. W poniższym filmie opowiadam o efektach osiągniętych podczas stosowania postu oczyszczającego warzywno-owocowego dr Dąbrowskiej, a w międzyczasie robię sobie płynne śniadanie. Dlaczego zielone soki są zdrowe?…
WIĘCEJ >Niezbędnik kuchenny
Niezbędnik kuchenny, czyli czego nie może zabraknąć w naszej kuchni. Sprawdź, jaki sprzęt jest konieczny, by szybko i sprawnie przygotowywać różne dania. Kuchnia – dla jednych jest to miejsce, gdzie „dostaje się jeść”, dla innych…
WIĘCEJ >Zmiany żywieniowe na przestrzeni wieków
Szacuje się, że obecnie w Stanach Zjednoczonych do żywności dodaje się ponad 2500 różnych substancji. Przeciętny Amerykanin spożywa około 5 kilogramów różnych dodatków do żywności rocznie.
WIĘCEJ >Puree z selera i gruszek
Szef kuchni Paweł Jackowski pokazuje, jak przygotować puree z gruszki i selera. Kiedyś Paweł, jak każdy poznaniak, jadł wuchtę (czyli ogromną ilość) pyr – czy to gotowanych, czy pieczonych. Najbardziej lubił jednak puree z ziemniaków….
WIĘCEJ >